Udało mi się wyskoczyć na 2 dni do Sopotu, gdzie wraz z chłopakiem i kolegami pobiegliśmy w Runmageddonie. Dystans to jedynie 6 km, ale nie było tak łatwo ;) na trasie czekało na nas ponad 40 przeszkód. Do najciekawszych należał przeskok na linie, niczym Indiana Jones, przejście przez około 3 metrowe ścianki, skok przez ogień oraz moje ulubione : wejście do kontenera pełnego wody z lodem. Był to pierwszy taki bieg w moim życiu, ale już dziś wiem, że we wrześniu zmierzę się z dystansem 12 km. Uwielbiam sport za atmosferę, pozytywną energię i radość z aktywności fizycznej samej w sobie. Jednak był to pierwszy raz, gdy doświadczyłam takiego wsparcia od innych zawodników. Przez całą trasę nie było momentu, w którym nie mogłabym liczyć na pomoc silniejszych kolegów czy koleżanek. W takich momentach wraca mi wiara w ludzi! :) TAK WYGLĄDAŁ NASZ BIEG
Wracając. Kwiecień to również miesiąc moich zmagań z licencjatem. Tak naprawdę, dopiero dziś ruszyłam z pracą do przodu. Do końca weekendu planuję skończyć 2 rozdział. Zobaczymy jak mi pójdzie. W wersji optymistycznej całą pracę fajne byłoby skończyć jeszcze przed naszym wyjazdem do SPA
Oprócz tego :
Bardzo fajny profil na Facebooku, tylko ja go nie znałam?
Już za kilka dni zapraszam Was na post z mojej sesji z Weroniką.
![]() |
kilka ujęć z maluchami :) |
![]() |
Pyszna sałatka i kanapki z kiełkami brokuła |
![]() |
W tym semestrze zajęcia mam tylko we wtorki i środy <3 |
![]() |
Nowa konturówka Inglota |
![]() |
bieganie w pełnym słońcu, świetna sprawa ;) ... |
![]() |
wschód słońca w drodze nad morze po bieganiu |
![]() |
numer startowy na Runmageddon plaża w Sopocie |
![]() |